Mój stosunek do Świąt Bożego Narodzenia zmieniał się na przestrzeni lat. Można powiedzieć, że długo dojrzewałam do świadomego przeżywania tego czasu. Wydaje mi się, że okres (przed)świąteczny przedstawia nasze wzajemne relacje w ostrzejszym świetle:
Miałam okazję spotkać osoby, dla których Święta Bożego Narodzenia są jakieś niewygodne. Nie chodzi nawet o opinające spódnice czy zawiązane krawaty. Ta „niewygoda” mogłaby być porównana do organizowania ślubu i wesela:
Zdanie – „święta, święta i po świętach” nagle nabiera zrozumiałego wydźwięku 🙂
Całkiem ciekawe, zważywszy na ogólne wnioski płynące z badań nad więziami rodzinnymi – „więzi rodzinne w Polsce cechują się dużą siłą i stabilnością. Wpływa na to nie tylko terytorialna koncentracja (…), ale powiązana z tym, utrzymująca się na wysokim poziomie częstotliwość spotkań z bliskimi oraz skala zażyłych, przyjacielskich relacji między krewnymi” (Komunikat z badań nr 61/2019, oprac. M. Feliksiak, Centrum Badania Opinii Społecznej).
Mając doświadczenie wielu różnych Wigilii (spędzonych w gronie bliższym lub dalszym), obiecałam sobie, że „niewygoda” nie zagości w mojej własnej rodzinie. Trochę się udało, trochę nie. Mam to szczęście, że mogę z moim mężem wcześniej ustalić sposób spędzenia tego czasu i określić, co jest dla nas ważne. Możemy bez dzikiej gonitwy pogadać o naszych potrzebach. I bardzo to doceniam. Cieszę się, że jest obok mnie osoba, z którą dzielę pogląd na temat istoty Świąt. Nie dajemy się zwariować sztywnym czy mało smacznym (jak kompot z suszonych owoców) tradycjom przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Być może ze względu na charakter pracy mojego męża, wspólny czas przy stole jest bezcenny i ważne jest, żeby po prostu być razem.
Zgodnie z wynikami badań na temat Bożego Narodzenia, dla ponad połowy dorosłych Polaków jest ono postrzegane w pierwszej kolejności jako święto rodzinne. Co ciekawe, ten wspólnotowy wymiar podkreślają tzw. niepraktykujący lub czyniący to sporadycznie. Dla niemal wszystkich badanych ważne jest zachowanie znanych nam dobrze tradycji – składania sobie życzeń, łamania się opłatkiem, przygotowywania i wspólnego spożywania wigilijnych potraw czy ubierania choinki. Komunikat wskazuje, że „przywiązanie Polaków do świątecznych zwyczajów zmienia się jedynie w niewielkim zakresie” (Komunikat z badań nr 172/2017, oprac. R. Boguszewski, Centrum Badania Opinii Społecznej). Te nasze „niewygody” chyba się mocno nie zmieniają.
No ale, żeby ktoś jadł, ktoś zapieprzać musi 🙂 Dopiero, gdy założyłam własną rodzinę, mocno poczułam wdzięczność do mamy za szaleńcze pichcenie po nocach w kuchni. Za serce, które wkładała w organizowanie Świąt. W tamtym czasie wydawało mi się, że niepotrzebnie tak się stara. A chciała dogodzić każdemu, bo:
Szaleństwo! Do tego prezenty, ubieranie choinki… . Temat Pasterki – tylko dla wytrwałych! Doceniam jednak utrwalony obraz mamy, która po prostu dzieli się sercem z rodziną. Mimo, że podoba mi się zachowywanie różnych tradycji – co jest szczególnie sentymentalne, gdy przy stole siedzą starsze osoby, dla których pewien „ustalony plan” jest ważny, to blisko mi do podejścia – częściej rób po swojemu (co oznacza, że „wypada czy nie wypada” nie do końca znajduje się na TOP liście okołoświątecznych problemów).
Też będę pichcić (w miarę możliwości), choinkę mąż postawi – niech raduje serce naszej Hani i nawet mamy już badziewne lampki w jakiejś porcelanowej gwiazdce na stole.
Jednak bez względu na to, czy podchodzimy do świąt, jak do Narodzenia Pana Boga, czy jak do okresu, w którym możemy być z rodziną lub naszymi innymi bliskimi – nie chodzi o to, żeby przetrwać święta, ale żeby je wspólnie przeżyć! Najlepiej w gronie, które akceptuje i jest po ludzku życzliwe.
Boga najlepiej przecież widać w relacji JA-TY. Spokoju Ducha (przede)Wszystkim!
P.S.
Może kiedyś ukiszę taki winny barszcz receptury mojej mamy, ale na pewno nie będę się przejmowała plamami na białym obrusie! Kto powiedział, że obrus musi być biały? Najwyżej kupię czerwony 🙂
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Komentarze
Dla mnie święta już nigdy nie będą takie same, bo przypominają mi, ile straciłam. Dałabym dużo, żeby zobaczyć krzątaninę mamy w kuchni, pomóc jej lepić te miniaturowe uszka. W tym roku postanowiłam się nie spinać z niczym. A życzenia będą proste i szybkie 😊
Jaga, nie napiszę, że rozumiem. Jestem gdzieś w pobliżu, gdy myślę o swoich tęsknotach (np. o dziadku, który zabierał mnie i siostrę na sanki, żeby akurat nie krzątać się po kuchni, która wówczas należała wyłącznie do babci). Ja w tym roku również spokojnie, bo też nie chciałabym niepotrzebnie wylądować na porodówce 😉 Cieszę się, że w tym roku będziesz pierwszy raz obchodzić Boże Narodzenie ze swoją własną rodzinką. I już niedługo Młody upiecze razem z Tobą coś przepysznego. W końcu ma po kim odziedziczyć talent!