Strona główna » Bliżej rodziców » Jak dbać o mleczne zęby dzieci
Zęby mleczne są bardzo ważne nie tylko w spełnianiu swojej funkcji gryzienia i żucia pokarmu. Mają one istotne znaczenie dla zdrowia oraz prawidłowego rozwoju mowy u dziecka. O czym należy pamiętać podczas higieny jamy ustnej? Kiedy należy udać się na pierwszą wizytę do dentysty? Jak przygotować siebie i dziecko na spotkanie ze stomatologiem? O tym wszystkim opowiada lek. dent. – Marta Padło-Wojda.
Zaczęłabym od higieny jamy ustnej. Rozpoczyna się ona tak naprawdę już od pierwszych dni życia dziecka. Początkowo, gdy nie ma obecnych jeszcze zębów, rodzic powinien codziennie przemywać bezzębne wały dziąsłowe. Taką czynność możemy wykonywać specjalnymi nakładkami na palec (w swoim składzie posiadają ksylitol). Można też używać zwykłego czystego gazika owiniętego wokół palca, uprzednio zwilżonego w letniej, przegotowanej wodzie. Przecieramy delikatnie, bez gwałtownych ruchów nie tylko wały dziąsłowe, ale także powierzchnię języka oraz błonę śluzową policzków. Higienę przeprowadzamy codziennie, najlepiej wieczorem, wprowadzając tę czynność jako jeden z codziennych rytuałów. Początkowo niemowlę może nie wykazywać nadmiernej aprobaty 😉 ale rodzice nie powinni się zrażać i konsekwentnie, systematycznie powtarzać czynności higieniczne. Po pojawieniu się pierwszych zębów mlecznych, dziecko będzie już przyzwyczajone, a gazik zamienimy na szczoteczkę do zębów.
Szczoteczki do zębów stosujemy od momentu pojawienia się pierwszego ząbka, podobnie jest z pastą do zębów. Pamiętajmy, że to rodzic szczotkuje zęby dziecku, ponieważ nie posiada ono wystarczającej precyzji i koordynacji ruchowej. Powinno trwać to, aż do 9-10 roku życia, a niektóre badania mówią, że nawet do 12 roku życia! Bardzo dobrze jeśli dziecko chętnie próbuje szczotkować zęby. Jednak to rodzic musi skontrolować „jakość” wykonanego przez dziecko zabiegu oraz doczyścić wszystkie te miejsca, które dziecko pominęło. Dobrze, aby dziecko szczotkowało zęby pod kontrolą wzroku w lustrze. Dodatkowo po każdorazowym wyszczotkowaniu, podawać mu do przepłukania wodę np. z rozpuszczoną tabletką erytrozyny. Roztwór wybarwi te miejsca na zębach, które zostały pominięte. Jest to bardzo dobry pomysł na zmotywowanie dziecka do wzmożenia higieny jamy ustnej.
Szczoteczkę do zębów należy zmieniać często, najlepiej co 2 miesiące, bądź częściej. W zależności od tego, jak bardzo wyeksploatowane jest jej włosie. Pamiętajmy, aby zmieniać ją również po każdej przebytej przez dziecko infekcji.
Często wśród rodziców panuje błędne przekonanie, że podczas toalety jamy ustnej dzieci płaczą, krzywią się, wyrywają, bo to właśnie rodzice robią im krzywdę, sprawiają ból itp. To prowadzi do sytuacji, że rodzic mając poczucie winy, często odpuszcza dziecku umycie zębów. Uważa, że jak raz nie umyje, to nic się nie stanie, ale jeśli sytuacje będą się często powtarzać, to tworzy się błędne koło i prowadzi przeważnie do jednego – do rozwoju próchnicy.
Oprócz szczoteczki, ważne, aby używać także pasty do zębów. Wskazane jest, aby od momentu pojawienia się pierwszego ząbka stosować pastę z fluorem (o zawartości 500 ppm F). Jeśli chodzi o ilość pasty – do momentu, kiedy dziecko nie potrafi jeszcze samodzielnie odpluwać, czyli mniej więcej do 2-3 roku życia, używamy śladowej ilości pasty, dosłownie muskając w niej włosie szczoteczki. Później, kiedy dziecko już nie połyka pasty, zwiększamy jej ilość do wielkości ziarna grochu, podobnie jak zawartość fluoru (do 1000 ppm F). Po 6 roku życia zarówno ilość pasty (1-2 cm), jak również zawartość fluoru (1450 ppm F) w paście ulega zwiększeniu. Konieczne jest szczotkowanie zębów dwa razy dziennie, rano i wieczorem.
lek. dent. Marta Padło-Wojda – prywatnie żona i mama Zosi
Niestety przerażająca ilość rodziców zgłasza się z pociechami do gabinetu stomatologicznego dopiero wówczas, kiedy dziecko posiada już wszystkie zęby. Albo kiedy pojawia się już próchnica, albo bardziej ekstremalne sytuacje, jak np. ropień. Należy mieć na uwadze, że ta pierwsza, szczególnie ważna wizyta, nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Aby uniknąć takiej przykrej sytuacji, pierwszą wizytę należy odbyć dużo wcześniej. Najlepiej w momencie pojawienia się u dziecka pierwszych zębów mlecznych. Stomatolog skontroluje stan jamy ustnej, poinstruuje rodziców jak prawidłowo o nią dbać, oceni wędzidełko, zaleci także wizyty kontrolne. Z punktu widzenia stomatologa, mogę powiedzieć, że dzieci, które odbywały pierwsze wizyty w gabinecie stomatologicznym w momencie pojawienia się pierwszego ząbka oraz które następnie regularnie stawiały się na wizytach kontrolnych, znacznie spokojniej i odważniej zachowywały się w sytuacji, kiedy faktycznie trzeba było przeprowadzić jakiś zabieg stomatologiczny (np. oczyszczenie zęba z próchnicy).
Kluczem do sukcesu jest współpraca rodziców ze stomatologiem. Rodzic ma do dyspozycji szeroki wachlarz różnego rodzaju książeczek edukacyjnych dotyczących gabinetu stomatologicznego, dentysty, wszystkich czynności i zabiegów, jakie się w nim wykonuje. Opowieści, m.in o kotkach, które dbają o ząbki, którym wypada pierwszy ząbek, które odwiedzają gabinet dentystyczny – będą bardzo dobrym pomysłem na oswojenie dzieci ze wszystkim, co kojarzy się ze słowem „dentysta”. Pomocne mogą się okazać także bajki w formie audiowizualnej – dzieci często chcą naśladować swoich bajkowych przyjaciół 🙂
Jeżeli starsze rodzeństwo z powodzeniem odwiedza gabinet stomatologiczny, można połączyć pierwszą wizytę maluszka z kolejną wizytą starszego dziecka. Wspólne odwiedziny to bardzo dobry pomysł, gdyż maluch będzie czuł się raźniej.
Rolą lekarza jest z kolei oswojenie małego pacjenta z pomieszczeniem, fotelem stomatologicznym, zaprezentowanie używanego sprzętu (chociażby narzędzi rotacyjnych, które oprócz charakterystycznego aerozolu wodno-powietrznego wydają z siebie głośny dźwięk). Powtarzanie tych czynności, nawet jeśli jest potrzeba na kilku wizytach, sprawi, że w sytuacji kiedy faktycznie będzie trzeba ich użyć, nie będzie to zaskoczeniem dla malucha, a wizyta być może odbędzie się zupełnie bezstresowo.
Pierwsza wizyta nie powinna być wiązana z leczeniem. Powinny być przeprowadzane jedynie małoinwazyjne zabiegi, m.in oczyszczanie zębów szczoteczką czy aplikacja fluoru. Sprawia to, że zyskujemy zaufanie dziecka, lekarz nie kojarzy się z niczym nieprzyjemnym.
Ważne, aby dziecko przychodziło do gabinetu wypoczęte, najlepiej bezpośrednio po dłuższym odpoczynku. Im bardziej zmęczone dziecko, tym większa szansa, że współpraca z lekarzem nie ułoży się po naszej myśli.
Kolejnym ważnym zadaniem rodziców jest rozmowa z dzieckiem. Poinformowanie go o tym, co dokładnie będzie się działo w gabinecie stomatologicznym, czyli co dokładnie będzie wykonywał lekarz. Bardzo istotne przy tym jest, aby przed wizytą rodzic nie próbował uspokajać dziecka, np. mówiąc „nie będzie Cię nic bolało”, „nie masz się czego bać”, „Pan/Pani doktor nie zrobi Ci krzywdy”. Takie stwierdzenia przynoszą z reguły odwrotny skutek. Dobrym pomysłem może być także zaaranżowanie w domu wizyty u dentysty. Wykorzystanie w tym celu np. pluszowych zabawek czy plastikowych narzędzi.
Jeśli pierwsze doświadczenia małego pacjenta z dentystą będą nieprzyjemne, istnieje bardzo duża szansa, że strach przed jakimkolwiek leczeniem może towarzyszyć dziecku przez długi czas. W sytuacji kiedy należy wyeliminować lęk, aby móc spokojnie przeprowadzić znieczulenie miejscowe, czy właściwy zabieg stomatologiczny, stosować możemy premedykację środkami farmakologicznymi, najczęściej Hydroksyzyną. Podawana jest ona przed zabiegiem, najczęściej w formie syropu. Oprócz działania przeciwlękowego, ma działanie uspokajające, przeciwbólowe, przeciwwymiotne.
W sytuacji nagłej, kiedy mały pacjent najczęściej nie odbył jakichkolwiek wizyt adaptacyjnych, a sytuacja zdrowotna jest na tyle poważna, że zabieg powinien być wykonany niezwłocznie, pomocna może się okazać sedacja wziewna. Polega ona na podawaniu przez maseczkę nosową mieszaniny podtlenku azotu z tlenem. Podtlenek azotu (inaczej gaz rozweselający) ma działanie uspokajające i wyciszające. Działa nieznacznie znieczulająco, przeciwwymiotnie, może wywoływać powstawanie marzeń sennych, nie wyłącza świadomości. Maluch z reguły nie pamięta samego zabiegu, w związku z czym, nie kojarzy negatywnie czynności stomatologicznych, które zostały przeprowadzone. Metoda ta może być z powodzeniem stosowana u dzieci od 4 roku życia, bez infekcji górnych dróg oddechowych. Samodzielne oddychanie przez nos jest warunkiem, dzięki któremu sedacja ma możliwość zadziałania.
W ekstremalnych przypadkach bądź oporności małego pacjenta na powyższe metody, można wykonać zabieg także w znieczuleniu ogólnym. Wymaga to jednak wcześniejszej kwalifikacji przez lekarza anestezjologa.
Bardzo Ci dziękuję za rozmowę!
Komentarze
Należałoby zaktualizowac dane. Od pierwszego zęba 1000ppm w ikosci ziarna ryżu. Pozdrawiam 🙂
🙂 Według zaleceń dotyczących zawartości fluoru w pastach do zębów dla najmłodszych (od 6-24 miesiąca życia) powinna ona wynosić 1000ppm – jednak pod warunkiem, że rodzice stosują się do zaleceń stomatologów odnośnie do ilości nakładanej dzieciom na szczoteczkę pasty. Badania pokazują, że ponad 80% rodziców dzieci w przedziale wiekowym 6-24 miesiąca życia nakładało dzieciom większą, niż jest zalecana ilość pasty do zębów. Ponadto w piśmiennictwie badania zachowań higienicznych dzieci w wieku 1-4 lata, pokazały iż zaledwie 5% dzieci poniżej 2,5 roku życia oraz 32% dzieci w wieku 2,5-4 płukało jamę ustną po myciu zębów. Według innych badań, ponad 50% dzieci między 1,5-2,5 rokiem życia połyka 80-100% pasty do zębów znajdującej się na szczoteczce. Pozwala to wnioskować, że z powodu niskiej świadomości rodziców dotyczącej sugerowanej ilości pasty do zębów, stężenie 500ppm F może być stężeniem odpowiednim 🙂